Lusławice sercem Festiwalu Emanacje
W programie był Quartet no.3 Krzysztofa Pendereckiego, Table Music belgijskiego kompozytora Thierry de Mey'a i Ignition Łukasza Pieprzyka - młodego kompozytora doktoranta profesora Krzysztofa Pendereckiego. (...) A wracając do koncertu to Table Music wykonywana przez trio perkusyjne była dla mnie ogromnym pozytywnym zaskoczeniem. To niesamowite, że z tabletów na których grali muzycy można wydobyć tak ciekawą linię melodyczną. Posługując się różnymi układami dłoni. (...) Po przerwie oba zespoły wykonały Ignition Łukasza Pieprzyka. Utwór ten dla mnie był światem muzyki filmowej. Słuchając go przewijały się w mojej wyobraźni obrazy z Dalekiego Wschodu, czy to Chin czy Japonii. Nawet czułam zapach i smak parzonej chińskiej herbaty. To było w tej części gdzie dominowało trio perkusyjne. Natomiast tam gdzie dominował kwartet smyczkowy wracałam oczyma wyobraźni do cywilizacji europejskiej. Muzycy ten utwór grali z nut dlatego też bardzo mnie ciekawi jak wygląda taka partytura bo przyzwyczajona do klasycznego zapisu nutowego jakoś sobie nie mogę tego wyobrazić Reasumując zarówno samo Centrum jak i koncert wywarły na mnie niezatarte wrażenie które pozostanie na długo.
http://www.krakowskagazetainternetowa.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=367%3Alusawice-sercem-festiwalu-emanacje&catid=7%3Akultura&Itemid=7



Zachwycający koncert w Lusławicach
"To było niesamowite show!" - takie głosy można było usłyszeć po sobotnim koncercie w Lusławicach. W Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego wystąpili absolwenci i doktoranci Akademii Muzycznej w Krakowie - Airis Quartet i Amadrums Trio.

Był to kolejny koncert w ramach festiwalu Emanacje. Młodzi muzycy wykorzystali niestandardowe instrumenty. Po raz pierwszy w Lusławicach można było usłyszeć 'Table Music' czyli muzykę, wykonywaną za pomocą uderzeń w drewniane deski. Publiczność była zachwycona.-Słuchałam jak zahipnotyzowana, to było zjawiskowe - powiedziała jedna z melomanek.

http://www.rdn.pl/~radiom/rdn/index.php/kultura/8954-zachwycajacy-koncert-w-luslawicach



Różnorodność - pojęcie kluczowe
http://www.polskamuza.eu/wywiady.php?id=608



Amadrums - nie gorzej od gwiazd
Wśród wykonawców festiwalu Sacrum Profanum był jeden rodzynek z Polski - Amadrums. Zespół perkusyjny powstały z inicjatywy prof. Jana Pilcha z krakowskiej Akademii Muzycznej, który należy docenić, bić im brawo i w ogóle cieszyć się, że są, działają i grają nie gorzej od Ensemble Modern i Alarm Will Sound. Poważnie.

W trakcie koncertu w piątek 16 września w Łaźni Nowej sześciu muzyków Amadrums, raz nawet przy pomocy swojego mistrza Jana Pilcha wykonało cztery utwory - Michaela Gordona, Davida Langa, Julii Wolfe i Steve'a Reicha. Wykonało je tak, że publiczność wiwatowała a obecny na widowni David Lang długo dziękował wykonawców za brawurową interpretację jego dzieła. Trudno wskazać, który z utworów zagrano najlepiej. The So-Called Laws of Nature (part II I III) Davida Langa było najbardziej złożone i róźnorodne - poprzeczka dla wykonawców była ustawiona bardzo wysoko. Amadrums egzamin zdało.

Sześciu muzyków udowodniło też, że zespół perkusyjny może być subtelny. Taki był w zamykającym koncert utworze Six Marimbas Reicha. Marimby to ulubiony instrument amerykańskiego kompozytora o bardzo przyjemnym, niemęczącym i bardzo szerokim brzmieniu. Utwór zagrany na sześciu marimbach przez muzyków Amadrums naprawdę zabrał wyśmienicie na jednym z ostatnich koncertów bardzo udanego tegorocznego Sacrum Profanum.

http://bachandlang.blogspot.com/2011/09/amadrums-nie-gorzej-od-gwiad.html



W Berlinie, Paryżu, Londynie, Nowym Jorku? Nie! Tylko w Krakowie! To festiwal muzyki współczesnej na światowym poziomie - zachwycał się podczas finału Sacrum Profanum kompozytor Steve Reich

Najpierw debiut - krakowski i ważny. W ramach festiwalowej odsłony "Debiuty" wystąpił Amadrums - zespół studentów i absolwentów Akademii Muzycznej w Krakowie. To jedyna, jak się zdaje, krakowska grupa mogąca pretendować do grona wykonawców tego gwiazdorskiego festiwalu. I to zarówno pod względem repertuaru, jak i poziomu gry (zespół zdobył główną nagrodę ubiegłorocznej edycji Międzynarodowego Konkursu Współczesnej Muzyki Kameralnej). Do programu piątkowego koncertu pracujący pod okiem profesora Jana Pilcha artyści przygotowali nie tylko kompozycje Steve'a Reicha, lecz także dzieła pozostałych prezentowanych w trakcie festiwalu minimalistów amerykańskich.

Wieczór otwierał motoryczny "XY" Michaela Gordona. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy na czterech rozbudowanych zestawach perkusyjnych młodzi muzycy wraz z Pilchem wykonali mocno podszyte rockową ekspresją "Dark Full Ride" Julii Wolfe. Słuchacze czekali jednak przede wszystkim na zamykający koncert utwór "Six Marimbas" Reicha. Transowe dzieło Amadrums wykonał perfekcyjnie. Szkoda tylko, że organizatorzy nie zapewnili debiutantom tak ciekawej oprawy wizualnej jak pozostałym zespołom.

http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114526,10311026,Final_Sacrum_Profanum__Muzyczne_i_laserowe_fajerwerki.html



Anna Woźniakowska:
"W piątek w sali Teatru Łaźnia Nowa utwory Michaela Gordona, Davida Langa, Julii Wolfe i Steve'a Reicha grali muzycy krakowskiej grupy perkusyjnej Amadrums kierowanej przez prof. Jana Pilcha. Młodych artystów: Wiktorię Chrobak, Jacka Dwojaka, Macieja Hałonia, Luo Lin, Żanetę Seweryn i Rafała Tylibę, nie skrępowała sława występujących na tej estradzie w poprzednich dniach znakomitości, wręcz przeciwnie, dodała im skrzydeł. Podziękowania, jakimi obdarzał ich po wykonaniu jego utworu obecny na sali David Lang, niebyły jedynie wyrazem kurtuazji. Amadrums (w ub.r. zespół zdobył Grand Prix Międzynarodowego Konkursu Współczesnej Muzyki Kameralnej w Krakowie) pokazał się z jak najlepszej strony jako grupa bardzo obiecująca."
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/123838,druk.html



"Bezdyskusyjnymi tryumfatorami nie tylko w swojej kategorii, ale również wczorajszego wieczoru byli muzycy z Amadrums - tria perkusyjnego w składzie: Wiktoria Chrobak, Rafał Tyliba, Maciej Hałoń. W swojej grupie zajęli pierwsze miejsce, tym bardziej zaszczytne, że dwóch kolejnych nie przyznano. Podczas koncertu w filharmonii przekonali do siebie nie tylko jury, który zdecydowało się przyznać im Grand Prix, ale również, a może przede wszystkim publiczność. Perkusiści byli jedynymi wykonawcami, którzy po skończeniu utworu powrócili na scenę po długich, szczerze entuzjastycznych brawach. A czym nas tak ujęli? Amadrums wykonali utwór Thierry de Mey Table Music. Stukanie w stół jest dla większości perkusistów odruchem bezwarunkowym. Wczoraj mogliśmy zobaczyć trzech muzyków robiących to synchronicznie. "Zobaczyć" jest tutaj słowem kluczem, gdyż była to gratka nie tylko dla ucha. Przy zgaszonych światłach i reflektorach punktowych na wykonawców oglądaliśmy spektakl, w którym każdy ruch ręki czy głowy był precyzyjny, nieprzypadkowy. Ruch dłoni był tak samo ciekawy do oglądania jak różnorodne brzmienia i rytmy wydobywane przez muzyków."
http://www.polskamuza.eu/wywiady.php?id=175



Prof. Jan Pilch, przewodniczący jury [XIV Międzynarodowego Konkursu Współczesnej Muzyki Kameralnej]:
- Amadrums Trio zachwyciło nas, jurorów przede wszystkim wszechstronnością, umiejętnością grania muzyki współczesnej głównego nurtu, czyli tej trudnej, wykonywanej na wielu instrumentach perkusyjnych, a także tej z nurtu teatru instrumentalnego, która poprzez swoją atrakcyjność zdobywa ogromną popularność na świecie. Widać to było po reakcji publiczności w Filharmonii Krakowskiej. Takie utwory, to też jest droga do promowania muzyki współczesnej. Ogłaszając werdykt podkreśliłem, że braliśmy pod uwagę całość występu w konkursie. Nie tylko to, co słyszeliśmy w filharmonii; bo to wtedy dla profesjonalnego muzyka byłoby za łatwe; choć dla publiczności bardzo efektowne.
http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/kultura/1055763-nie-jestesmy-solistami.html,,0:pag:2#nav0